Po długiej przerwie wznawiam bloga. Nie miałam
pomysłu o czym pisać, a nie chciałam publikować postów o niczym, to nie miałoby
żadnego sensu i niewiele by wniosło do treści strony. Ten wpis będzie trochę
inny od poprzedniego, zostawię tematy psów i narzędzi ich tresury na rzecz
książki, która przez ostatni czas tak siedzi mi w głowie, że wreszcie muszę
gdzieś przelać myśli. Chciałabym zaznaczyć, że to nie będzie recenzja –
kompletnie nie znam się na ich pisaniu. Zrobię również wszystko, co w mojej
mocy, by uniknąć spoilerów, więc jeżeli nie znacie tej pozycji, możecie śmiało
czytać dalej.
O Zmyślonym
życiu Siergieja Nabokowa słyszałam już dawno, ale nigdy jakoś nie kwapiłam
się, by tę pozycję zdobyć i przeczytać. Trafiła w moje ręce dwa tygodnie
temu, gdy na siłę szukałam powieści mogącej pomóc mi w rekonwalescencji mojego
biednego umysłu po sesji. No i padło na Sieriożę.
Jak możemy wyczytać z tylnej okładki, jest to opowieść
o zapomnianym życiu Siergieja Nabokova, brata słynnego Vladimira Nabokova.
Pisarz niewiele wspominał o młodszym o jedenaście miesięcy bracie, głównie
dlatego, że Siergiej zawsze pozostawał w jego cieniu, na dodatek zmagał się z
jąkaniem i raczej nie krył się ze swoim homoseksualizmem. Żeby tego było mało:
był krótkowzroczny, leworęczny i bardzo niezdarny – całkowite przeciwieństwo
Vladimira.
Opowieść, co mnie zaskoczyło, pokazuje, że jest
inaczej; to Siergiej jest w niej najważniejszy. Vladimir, po ucieczce z Rosji,
tonie w ubóstwie, podczas gdy Siergiej obraca się w samej śmietance
towarzyskiej (przez jego życie przewijają osobistości jak Jean Cocteau, Pablo
Picasso, Coco Chanel), a także spotyka
miłość swojego życia i staje się jej utrzymankiem.
Najpiękniejsze w tej powieści jest to, że gdy ją
czytałam, miałam ochotę śmiać się i płakać na przemian. Paul Russell prowadzi
ją bardzo umiejętnie, raz przedstawia trudy życia młodego, homoseksualnego
Rosjanina, by później złagodzić je jakimś ważnym i miłym wydarzeniem. Książka
wciągnęła mnie bez reszty, a sama postać Siergieja zaciekawiła do tego stopnia,
że zaczęłam szukać informacji o nim.
Oprócz wzruszającej opowieści o życiu młodego
Nabokova w latach 1900-1945, dostajemy również dokładny obraz zdeprawowanej bohemy
paryskiej, przedwojenny Petersburg, Paryż, Pragę, aż wreszcie Berlin,
no i – oczywiście – światek homoseksualistów tamtych czasów. Co mi się jednak
najbardziej spodobało, to przemiana głównego bohatera, który powoli zaczyna się
godzić z tym, kim jest: radzić sobie ze swoim jąkaniem i byciem „drugim”.
Nie jest to łatwa pozycja, mimo że język jest
naprawdę prosty i trafiający do odbiorcy. Kilka razy musiałam przerywać
czytanie, odłożyć książkę i dać sobie czas na przemyślenie wszystkiego, bo już
po kilku rozdziałach za bardzo polubiłam Siergieja. Russell przedstawił go
tak, że po prostu nie da się Serioży nie pokochać.
Szybko zdałam sobie również sprawę, że to nie jest
książka dobra na „odmóżdżenie”, po jej przeczytaniu mam w głowie jeszcze więcej
niepotrzebnych myśli, niż przed. Mimo wszystko czuję, że sięgnę po nią nie raz,
by znów przypomnieć sobie losy jąkającego się, zapomnianego brata Vladimira
Nabokova.
Myślę, że tę pozycję powinien znać każdy, kogo
fascynuje literatura LGBTQ. Jeżeli więc macie możliwość przeczytania jej,
zróbcie to, chociażby tylko dlatego, by poznać życie homoseksualistów tamtych czasów.
Cóż, przyciąga uwagę, i mimo, że nie przepadam za książkami nawiązującymi do 'dawnych' czasów, to tutaj wyjątkowo mnie zaciekawiłaś. ;)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego, jak zwyczajnie dopisać ją do listy książek, które mam zamiar zakupić w najbliższym czasie. Dzięki!
Pozdrawiam ;)
Zaciekawiłaś mnie tą książką :) Myślę, że po nią sięgnę, ale to wtedy gdy skończę "Małe życie" za którego polecenie Ci dziękuję z całego serca :) Gdy skończę czytać miałabyś może ochotę wymienić się refleksjami na temat tej książki? Bo o niej nie da się tak po prostu zapomnieć :)
OdpowiedzUsuńJasne, z chęcią o niej pogadam, w szczególności że sama myślę, by napisać taką spolszczoną wersję "Małego życia" :) Pasuje Ci gg? Jakby co to mój numer: 50216834. Jeżeli wolisz jakąś inną drogę kontaktu, daj znać ;)
Usuń